26 ︴ CZĘŚĆ I ● JANUSZ KORCZAK I JEGO KONCEPCJA PEDAGOGICZNA indywidualnych zdolności i talentów dziecka oraz potrzebnych mu w życiu umiejętności społecznych. Z pewnością wskazywałby również na olbrzymią rolę nauczyciela i wychowawcy. To oni mogą uczynić ucznia ważnym, więc sami również powinni czuć się ważni. Reforma edukacji powinna obejmować strategicznie zmiany w kształceniu i weryfikacji predyspozycji pedagogów do zawodu, i zwiększać ich prestiż. A także zmienić sposób wynagradzania nauczycieli i zapewnić im m.in. superwizję i wsparcie psychologiczne. Na pewno Stary Doktor poszukiwałby metod pomagających stworzyć spójny „łańcuch edukacji”. Nauczanie i wychowanie zostały dziś rozdzielone, rozerwane. Szkoła straciła spójność, a jej edukacyjny sens się rozmył. Jest przeładowana, ociężała, zmęczona. A przecież nie może być anachroniczna czy nieskuteczna. Powinna przygotowywać młodzież do życia we współczesności i przyszłości. Korczak namawiałby do refleksji, jak to zrobić?. Wkuwanie i przeładowane programy można przecież odchudzić i uelastycznić. Zamiast uczyć pamięciowo – pokazywać, jak i gdzie szukać potrzebnych informacji i weryfikować ich wiarygodność. Nudne i teoretyczne zajęcia można zastąpić bardziej praktyczną edukacją. Wprowadzić zajęcia, które uczą pracy w zespole, współpracy, rozwiązywania problemów, krytycznego myślenia, kreatywności. Widząc obciążenie szkoły, Korczak byłby zapewne za „szkołą bez tornistrów i plagi korepetycji”. Za tym, by rozwijała pasje sportowe, artystyczne czy naukowe, a dzieci – miały czas na zabawę i dzieciństwo. I za tym, by nie było ciągłego oceniania, recenzowania, punktowania oraz równania uczniów do jednej miary. Możemy przypuszczać, że patrząc na dzisiejszy system edukacji Stary Doktor doradzałby skupienie na uczeniu dzieci szacunku dla innych, akceptacji i empatii. Bo przecież podkreślał, że te wartości tworzą ludzi dobrych, mądrych, szczęśliwych i mających poczucie sprawczości, oraz na uczeniu szkolnych wychowanków prawdziwego życia i rozwiązywania problemów, przed którymi staną w przyszłości. Mówiłby więc Korczak o szkole jako „spolegliwym opiekunie”, który umie widzieć świat oczami ucznia i identyfikuje się z nim, a także potrafi nauczyć wychowanka rozpoznawania samego siebie, potrafi zaciekawić, zainspirować. I który wie, jak uczyć nowych umiejętności, niezależnego, krytycznego myślenia i jasnego komunikowania się. Taka właśnie mogłaby być korczakowska odpowiedź na wyzwania dzisiejszej edukacji. Szkoła, która nie uczy „przedmiotów”, a umiejętności potrzebnych jutro. Rozwija samoświadomość, niezależność, wewnętrzne poczucie kontroli, samoakceptację. Szkoła traktowana jako miejsce wychowania do życia, a nie tylko miejsce przekazywania wiedzy. W KORCZAKOWSKICH IDEACH PEDAGOGICZNYCH ZNAJDZIEMY ODPOWIEDŹ NA WSZYSTKIE BOLĄCZKI OBECNEJ EDUKACJI
RkJQdWJsaXNoZXIy NjE0MzI=