MODEL JANUSZA KORCZAKA W PRAKTYCE SZKOLNEJ

23 ︴ ❯❯❯ ROZDZIAŁ IV ● WIZERUNEK WYCHOWAWCY KORCZAKOWSKIEGO do czego sam jesteś zdolny, zanim dzieciom poczniesz wykreślać zakres ich praw i obowiązków. Ze wszystkich sam jesteś dzieckiem, które musisz poznać, wychować i wykształcić przede wszystkim” – pisał do wychowawców. Wskazywał, że relacja wychowawcza jest dwustronna także w tym wymiarze. Wychowawca i wychowanek uczą się nawzajem siebie oraz – od siebie.  Uważny, empatyczny obserwator. By wszechstronnie poznać dziecko, opiekun powinien być dobrym diagnostą, wczuć się w świat jego uczuć i przeżyć. Tylko wtedy zrozumie jego problemy i rozpozna potrzeby. Korczak namawiał wychowawców, by patrzyli i widzieli, obserwowali i rozumieli najdrobniejsze nawet odruchy i reakcje dzieci, uczyli się odczytywać ich sens. W Domu Sierot prowadził systematyczną dokumentację lekarską i psychorozwojową wychowanków, obserwował procesy snów swoich dzieci, prowadził badania socjometryczne.  Twórczy i poszukujący własnej drogi. Wychowanie to twórczy proces, szukanie przez wychowawcę i podopiecznego własnych form i metod. Korczak zachęcał wychowawców do otwartości, testowania różnych spójnych z jego filozofią podejść, korzystania z dobrych doświadczeń innych, szukania własnej ścieżki.  Wymagający, ale życzliwy i cierpliwy. Autorytetu nie buduje surowość i dyscyplina, kary, zawstydzanie i poniżanie dzieci. Korczak zwalczał „wychowawczą tresurę”, którą widział w placówkach wychowawczych i szkole. Podkreślał, że dziecko ma pełne prawo do otwartego sprzeciwu wobec dorosłych, którzy wykazują przejawy destrukcyjnej i agresywnej dominacji nad nim. Zalecał, by wychowawcy byli wymagający, ale zarazem życzliwi, cierpliwi, tolerancyjni dla niewiedzy i niepowodzeń. To buduje zaufanie i tworzy przestrzeń do rozwoju dziecka.  Dobry organizator wspólnoty. Za ważne u wychowawców uznawał umiejętności organizacyjne, niezbędne zwłaszcza w wychowaniu grupowym. Sam opanował je, prowadząc dużą placówkę wychowawczą. Podkreślał rolę wychowawcy w organizowaniu społeczności instytucji wychowawczej, uczeniu dzieci odpowiedzialności i samorządności, rozwijaniu zdolności do współzarządzania. Podstawą relacji wychowawcy z dzieckiem są dla Korczaka miłość, szacunek i zaufanie do dziecka. Uważał, że jeśli ktoś kto nie ma w sobie takiego nastawienia, i sądzi że dziecko trzeba zmuszać siłą, by stało się przyzwoitym człowiekiem – nie powinien w ogóle być wychowawcą. Zarazem podkreślał, że skutek działań wychowawcy zależy od zaangażowania dzieci. Stawiał wysoko poprzeczkę nie tylko wychowawcom, ale także wychowankom. Oczekiwał, by dzieci wczuwały się w sytuację wychowawcy, pomagały mu, współdziałały z nim, dążyły do rozwoju. Była to naturalna konsekwencja uczynienia z dziecka drugiej, równoprawnej strony procesu wychowania. Korczak przekazywał swoje doświadczenia bycia wychowawcą jako inspirację i drogowskaz dla innych. Bądźcie elastyczni, uważni, doskonalcie się, rozwijajcie swój warsztat – zachęcał Stary Doktor wychowawców. On sam realizował się w praktyce wychowawczej, która dawała mu życiową satysfakcję i poczucie spełnienia. Świadomie podjął decyzję, by nie założyć rodziny i skupić się na wychowaniu podopiecznych. Zachęcał wychowawców do doskonalenia się w wyborze ścieżki zawodowej wychowawcy, widząc w niej spełnienie ideału człowieczeństwa. „Dobry wychowawca, który nie wtłacza a wyzwala, nie ciągnie a wznosi, nie ugniata a kształtuje, nie dyktuje a uczy, nie żąda a zapytuje – przeżyje wraz z dziećmi wiele natchnionych chwil” – pisał. Uważał, że praca z drugim człowiekiem i towarzyszenie mu w drodze rozwoju jest wyjątkowym ludzkim doświadczeniem.

RkJQdWJsaXNoZXIy NjE0MzI=